Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2021

ETAP 3 (60,3 z 444) DUSZNIKI ZDRÓJ – ZAMEK HOMOLE – PRZEŁ. LEWIŃSKA – DAŃCZÓW – KUDOWA ZDRÓJ (14,9 km, suma podejść 463 m)

Obraz
  To miał być kolejny lekki etap, na który zabieram moją ekipę. Spokojny dojazd do Dusznik, zostawiamy auto przy dworcu kolejowym z planem powrotu PKP z Kudowy i po paru minutach zejścia lecimy na szlak. Rzeczywiście na początku nic nie wskazywało na większe trudności. Lekkie podejście, polana na której rozpościerały się widoki na Góry Orlickie, słońce, lekki mróz – dzięki któremu nie brnęliśmy w błocie po kolana... Do czasu. Ale o tym później.   Pierwsze podejście po minięciu Dusznik i docieramy odkrytym szlakiem w okolice Ludowego. Za nim trochę jazdy figurowej na lodzie i docieramy do podnóża Zamku Homole. Spodziewaliśmy się fantastycznych widoków po wdrapaniu się na górę – jednak przyznam że szału nie ma (latem pewnie jeszcze gorzej - jak okoliczne drzewa się zazielenią). Ruiny jednak ciekawie zagospodarowane dlatego zostajemy na popas.   I to by było na tyle sympatycznych warunków... Ruszamy dalej i brniemy w roztapiającym się śniegu po kostki. Po drodze okazuje się

ETAP 2 (45,4 z 444) LUBAWKA – BUKÓWKA – SZAROCIN – OSTRA MAŁA – BUKOWIEC – MYSŁAKOWICE (31,9 km, suma podejść 1234 m)

Obraz
  Żeby dostać się do Lubawki postanowiłem skorzystać z usług PKP, co pozwoliło mi na przejażdżkę słynnym motorakiem kursującym z Sędzisławia do Kralovca. Całej trasy oczywiście nie pokonałem ale miałem okazję poczuć klimat lokalnej czeskiej kolei na polskich torach. Po ok. godzinnej podróży wysiadłem na niegdyś jednym z większych dworców kolejowych w Sudetach, który dzisiaj wygląda jakby właśnie przeszedł bombardowanie... Pogoda tego dnia nie sprzyjała dłuższym postojom – od rana trzymał lekki mróz i osadzająca się mgła. Szanse na widoki żadne, ale cóż – w górach trafia się na różne warunki. W Lubawce szlak prowadzi przez samo centrum miasteczka: obejrzeć można całkiem ładny rynek z ratuszem oraz figurą Św. Jana Nepomucena. Po krótkim pobycie wyruszamy dalej w kierunku Bukówki. Kilka kilometrów asfaltową drogą i skręcając w kierunku zalewu udajemy się w głąb lasu. I zaczyna się: wydawałoby się że wzniesienia Wzgórz Bramy Lubawskiej są niewysokie, co nie znaczy że nie można się

ETAP 1 (13,5 z 444) KARPACZ BIAŁY JAR – GŁĘBOCK – MYSŁAKOWICE PKP (13,5 km, suma podejść 323 m)

Obraz
Piękna, zimowa i słoneczna niedziela. Delikatny mrozik... Cóż więcej trzeba żeby rozpocząć zmagania z GSS? Jeżeli spodziewaliście się że wyruszę ze Świeradowa lub Prudnika to niestety Was zawiodę 😉 Pierwszy etap (właściwie to prolog) zaplanowałem jako krótki odcinek z Karpacza Biały Jar do Mysłakowic. To miało być takie przetarcie, zapoznanie ze szlakiem. A żeby mi się łatwiej szło, zabrałem ze sobą swoją kobiecą, domową ekipę (co prawda brakowało jednej sztuki ekipy ale i tak było – jak zawsze - sympatycznie). Szlak wiedzie z pętli przy Białym Jarze i delikatnie opada do zapory na Łomnicy. Tam przeskakujemy na drugi brzeg i leśnym zboczem (uwaga – zimą ślisko!) doprowadza nas do Płóczek. Kilkaset metrów ul. Myśliwską asfaltem pod górę i wchodzimy w las. Kierunek, który wybrałem jest opadający – nie ma tutaj wybitnych przewyższeń, dlatego zdecydowanie można go potraktować jako szlak spacerowy. Po ok. 2 km lasem docieramy na rozległą polanę. Zimą jest tu samozwańczy stok saneczkowy,

JAK TO Z TYM SZLAKIEM BYŁO?

  15 marca 2020 roku gruchnęła wiadomość że zamykamy się na dwa tygodnie, bo do Polski dotarła jakaś dziwna zaraza ze wschodu. Część ludzi – szczególnie tych związanych z turystyką – te dwa tygodnie potraktowała jako urlop. Byliśmy zaraz po intensywnych feriach, więc w sumie wolne nieplanowane - ale skoro już jest to niech będzie. To wolne nie skończyło się jednak po dwóch tygodniach – nastąpiły kolejne dwa, i kolejne, i kolejne... Pod koniec 3 miesiąca z niecierpliwością wypatrywałem wieści kiedy w końcu będą mógł się spotkać z Wami – turystami. Jesienią niestety nastąpiła powtórka z wiosny... I tak dotarliśmy z lockdownami do końca roku. A koniec roku to wiadomo – czas planów, postanowień itp. Jak co roku o tej porze na Fecebook’u krążyły deklaracje o rzucaniu palenia, przejściu na dietę i wiele innych. Mnie ten etap także dopadł (no może bez tej diety😉). Ale jak tu planować, skoro nie wiadomo co nas w tym nowym roku czeka? I nagle pewnego dnia trafiłem na artykuł o podopiecznych D